
Blondynką jestem nadal farbowaną, czapki nie miałam, tylko kitka

Na drzewo wlazlam dla córki, choć okichana byłam, wcale tak nisko nie było jak wygląda, M.mnie ściągał

Musiałam dla niej fotkę zrobić jak je zobaczyłam, bo ona kocha takie drzewa. Dzięki temu wybierze się w to cudowne miejsce z nami.

Od jakiegoś czasu spacerujemy /maszerujemy codziennie z M. po kilka, a nawet ostatnio kilkanaście km (on sportowo, ja dla towarzystwa, choć wkrecilo mnie to strasznie, tak, że nawet chwilami biegamy z nim, a to nigdy moja bajka nie była

) No i dzięki temu poznajemy okolice, o jakich nie mieliśmy pojęcia. Bo chodzimy po lasach i przy naszej pięknej Wdzie. Coś wspanialego.
Dziś była idealna pogoda. Wiało, ale nie w lesie - tam było wręcz gorąco. Pobudzily się motyle (widzieliśmy kilkanaście), jaszczurki, węże, mrowki. Kwitną leśne kwiatki... Wiosna!