07_Rene
09:10, 05 maj 2016
Dołączył: 03 sty 2014
Posty: 5269
Dziewczyny ja się trochę doktoryzowałam nad tym mydłem potasowym i Mazan (chyba w wątku naturalne metody zwalczania...) wyjaśnił mi, że mydło potasowe działa właśnie jak promalan, czyli skleja mszycom aparaty oddechowe. Działa równocześnie jak "klej", dlatego można go mieszać z różnego rodzaju gnojówkami, w tym z pokrzywy, wzmacniając efekt. Gnojówki wtedy nie spływają.
Ja psikałam mydłem z wywarem z wrotycza. Po dwóch dniach wiekszość mszyc (zielone miałam) było zaschniętych. Jakieś pojedyncze były żywe (nie wiem czy nowe, czy niedobite? czy temu, że na jednym krzaczku było ich naprawdę sporo?) rozgniotłam palcami i już tydzień mam spokój.
Mydło potasowe miałam z Florovitu o zapachu czosnku, bo ten zapach odstrasza nowe mszyce.
Sama gnojówką z porzywy psikałam w zeszłym roku i też nie zadziałało, ale mydło potasowe jest super. Na opakowaniu pisze, że po deszczach warto oprysk powtórzyć. U mnie na razie pada, wiec nie pryskam.
____________________
Renata Buszując w zbożu i kukurydzy
Renata Buszując w zbożu i kukurydzy