Jolu, wpadłam do ciebie, wyczytałam na pierwszej stronie, że świerki na rzeź idą, ale tak czytam i czytam i wciąż nie wiem, jaki los w końcu drzewka spotkał... Ponad 500-set stron nie dam rady przebrnąć, choć starałam się dzielnie - są świerczki, udało się chorobę opanować, czy jednak pod topór poszły..?
A tak w ogóle, to psiak cudny, do schrupania na raz
I gdzie ta lawenda z tytułu..? Czy to cała ta biedna przez psiaki stratowana, czy może jakieś poletko gdzieś zasadziłaś..? U mnie są tylko 3 lawendy, kupiłam jako chciejstwo bo teoretycznie nie powinny u mnie pierwszej zimy przetrwać, ale tak rosną już prawie 3 lata i jakoś im chyba dobrze

Lawendowe pole mi się marzy, ale słońca za mało u mnie..