Mój zwyczajny też był niezastapiony.Dopóki nie zaczęłam przekopywać wielkiej kolkwicji a że uparta jestem to połamałam jednego dnia dwa szpadle.Poszły trzonki."Chciał nie chciał" musiałam jechać tego dnia do szkółki kupić nowy szpadel,wybrałam z trzonkiem metalowym.Fajnie leży w ręce,pasuje i jest lekki.Potrzeba by było siłacza by trzonek zgiąć.Ja kopię dużo,mam chyba manię kopania Jak ten szpadel popsuję to już nie wiem jaki muszą wyprodukować
Zaglądam za wiosną.. mignęła mi na tulipankach.... reszty nie czytam.. oglądam obrazki
Zgadza się,nie chorują,robactwo ich nie bierze.Rosną w kuleczkę,czego chcieć więcej
Ok to czekamy do wieczorka.
U mnie berberysy nigdy się nie wysiały.Jeden chorował stale,już jest wykopany,łapał non stop mączniaka,pryskany był kilka razy w sezonie.Inne dwa rosną bez żadnego problemu a ten jakiś chorowity był.Podobają mi się bordowe niziutkie samoformujące się w kulkę
Piękne i foremne są Twoje tawuly. Czy dopuszczasz je do kwitnienia?
Te niskie tez mi się podobają. Ogólnie bardzo lubię berberysy. To chyba moje ulubione krzewy.
Moje to hosty,tylko te ślimaki mnie dobijają ;(
No niestety z tymi ślimaki to jest problem.. nie ma na nich rady. Ja mam hosty dopiero od zeszłego roku wiec małe jeszcze są.