Ewcia hehehe od niepamietnych czasów sylwek w domu, ognicho, grzaniec a ja chora jestem okropnie. Piwoli mnie brało jakies przeziebienie a teraz kaszel mam taki ze sasiadów strasze . Pies na fajerwerki patrzy i sie nie boi ale jak kaszle to ucieka hihi
Ognisko, grzaniec tylko kulig jeszcze by się przydał
Joluś to Ty jak mój M. kaszlesz, co to za plaga, chwila na święta był spokój i znowu, ale on już antybiotyk dostał tym razem, po szpitalu nic odporności nie ma. Zdrowiej, wygrzewaj się i byle do wiosny. Fidka nie strasz!!! I śmieszne to i straszne