Buraków wspólczuje bardzo. U mnie tez taki za płotem. Szczerze go nienaiwdze. Raz mi nawet puszke po paprykarzu wrzucili. Innym razem go nakryłam jak lał, dosłownie, na moja tuje. Dostałam takiego szału, ze teraz opowiada, ze wariatka mieszka za płotem

Mam tuje, ale rozwazam mur jak sie wprowadzą. Do tego najgorsze prace, np smołowanie robia w soboty i niedziele, w ramach fuchy. Tu tez liczę, że moje pokłady złej chociaz mały uraz kręgosłupa wygenerują.
hahahaha, ja nie mam dzieci i psów. Razem na kolonii są. Błogosc w domu zapanowała. Korzystaj, nie smuć:-*