Mam pytanie - w końcu zdecydowałam sie na Edena , a nawet 2 , chcę je posadzic razem , aby tworzyły duży krzaczor, w jakiej odległości je dać aby było ok ?
Szczerze, nie wiem, do jakiej grupy zaliczyć tę moją różę. Przycinamy ją , ale niezbyt radykalnie. Myślałam, że ta nadaje się na kulkowanie. Najlepiej będzie, jak wstawię zdjęcia u siebie i poproszę Cię o opinię.
Różom na pniu myślałam zrobić takie ozdobne metalowe obręcza na trzech nóżkach.
Na zimę zabezpieczam je owijając koronę włókniną. Ale ostatniej zimy wcale nie była okryta, bo czekałam na prognozy mrozowe i się nie doczekałam. Szczerze mówiąc, te akurat róże (szt.4) traktuję potencjalnie jako jednoroczne (25zł\szt.), kiedy przymarznie- wyrzucam. Od powstania tego ogrodu tylko raz wymieniłam i to jedną. Mają się u mnie całkiem dobrze.
Byłam
Ja kiedyś też miałam pienne i wyszły jak jednosezonowe
2szt mi M zniszczył kiedy odwijał włókninę po zimie.
Razem z koroną zdarł,2 kolejne ja durna odwinęła taśmę z miejsca szczepienia,dlatego że była niebieska i też spadły korony
Odkupił mi za to inne ,ale były naszczepione jakieś wielkokwiatowe i się rozłamały korony na połowy pod wpływem cięzaru kwiatów,raptem 5 do 6 sztuk na koronie było.
Na pozostałe podkładki,za które się własciwie płaci tyle kasy (25zł 20 lat temu,to trochę było,gdzie rabatówki po 2,50 na rynku sprzedawali) miałam sobie naszczepić inne rabatówki.
Oczywiście mój wspaniałomyślny M oddał za darmo przejeżdżającemu handlarzowi obwoźnemu sadzonek ,bo po co mi takie pnie same
Oczywiście polecana przez Ciebie The Alnwick Rose, dopiero niedawno zaczęła być dostępna i jeszcze kilka innych dodali niedawno,na które czekałam całą zimę,ale rozsądek wziął górę,byłam dzielna
Baron wypuścił jeden taki długaśny pęd, ponad metr miał,ale nie pomyślałam jeszcze wtedy o przypięciu do ziemi,a merdał mi po paszczy,więc go ciachnęłam