Też trzymam kciuki za Twoje poczynania. Glina - znam ten ból. Ja miałam to szczęście, że mam tylko na części ogrodu. Ponieważ masz ogród, który będzie tworzony od zera to warto na początku zrobić sobie mały rozsadnik do rozmnażania. Poniesiesz duże koszty ze zmianą lub doprowadzeniem gleby do stanu "używalności" a zaczynając od patyczków i małych szczepek trochę zaoszczędzisz .
Taki mam zamiar. Chce tez zdobyc troche roslin. Zbudować kilka duzych, głębokich skrzyn, wylozyc styropianem,by w zime nie zamarzly rosliny, wsypac ziemie obornik i troszke gliny i w to wsadzac wszystkie rosliny jakie bede miala. Bo zanim urosna' rozmnoza sie minie kilka lat.A w miedzyczasie bede doprowadzac gline do stanu takiego jaki ma byc. I bede robic to kawalkami. Mialam plan wszystko naraz ale nasza Mała Mi pierwsza podpowiedziała by robic po kawalku i ma racje. Czy Ktoś z Was robił tak jak ja z roślinami?Ma jakies zdjecia?
Witam będę podpatrywać zmiany. U mnie przed domem też była glina. Na nią nawieźliśmy kilkanaście wywrotek ziemi (znajomy utwardzał podwórko i oddał nam) i trawa rośnie, tuje też. W wakacje zrobiłam rabatę zobaczymy na wiosnę jak roślinki żyją
Wiesz, ja pierwsze swoje bukszpany tak chroniłam, że nawet w zimę przeniosłam w skrzyniach na nieogrzewany strych. A teraz? Masówka. Odrywam od większej gałązki, szarpię za listki (no, niby odrywam ) w ukorzeniacz albo i nie, do ziemi, no i najważniejsze zapominam na pół roku - ale to tylko możliwe na ziemi gliniastej.
W tym roku znalazłam kilka pierwszych siewek cisów, przesadziłam je do doniczek bo bardzo mi na nich zależało. Podobnie zrobiłam z siewkami lawendy, które znalazłam. Wszystko stoi schowane za drzewem, żeby miały zaciszne, cieniste miejsce. Wsadziłabym je już na jesieni w miejsce docelowe ale nie mam jeszcze opracowanej koncepcji.
W tym roku po raz pierwszy rozmnażałam cisy z gałązek, trzymałam je przez pół roku w szerokiej donicy. Bałam się zimy to wszystkie (ukorzeniły się !) zadołowałam bez donicy w gruncie (bałam się zalania).
Wszystko osłaniam dębowymi liśćmi. Wkładam je między doniczki, wokół całości i trochę przysypuję z góry. Tak praktykuję od lat. Niestety nie sprawdziło się to z dużymi kulkami w donicy. Przemarzają u mnie. Trzeba je dołować w ziemi.
Jutro pokażę Ci jak to wygląda i inne sadzonki ukorzeniane wczesną jesienią.
Wspaniale ukorzeniają się pęcherznice, o kazdej porze roku, tym sposobem rozchodowałem sobie kilkanaście krzaczków
Berberysy ukorzeniałem wiosną i też sie przyjęły
Ja przez taki błąd (nawiozłam sobie martwicy z wykopu ha ha),zakładałam ogród rok później niż początkowo zamierzałam. W pierwszym roku posiałam facelię, w kolejnym roku orka Trawnik mam niczego sobie, a sadząc rośliny wykopuję duuużo większy dołek i daję dobrej ziemi.