Rudy kolor to glina zwarta, nad gliną jest 30 cm ziemi ornej - zdjecie nie załapało. To jest ława pod fundamenty piwniczki ogrodowej, Ale u mnie nie ma problemu z wodami gruntowymi, na głebokości 1.8 m jest suchutko. Innych zdjęc nie mam. Ogród możesz zobaczyć w moim wątku

Dziekuje za informacje.

Cześć

Dobrze przeczytałam że nawieźliście glinę na działkę???
Skąd ten pomysł .

Nie wiem co doradzić, bo jak Danusia napisała najlepiej byłoby się jej pozbyć , wywieźć

My wywoziliśmy ile się da - około 100 wywrotek i tyle samo nawieźliśmy ziemi - a jakie mam do tej pory problemy

Będę zaglądać, pozdrawiam

Jola....... masz przerąbane....
Najlepiej wywieźć cześć gliny, nawieść torfu, dobrej ziemi, piasku i wymieszać wszystko, nawet pod trawnik, bo inaczej nie będzie rosło.
U mnie jak u Yoli.. wody gruntowej nie ma i to bardzo głeboko.. działkę mam na szczycie górki. Z wierzchu miałam zimie gliniastą, ale było to przez wieki pole uprawne. I to dobrej klasy.
Na pewno kopanie dużych dołków pomoże, są krzewy, drzewa co lubią ziemię gliniastą.. ale samej gliny nic nie lubi. Korzenie będą się dusić bez tlenu. W dodatku masz nawiezioną glinę z jakiś dołów, nie jest to glina z wierzchniej warstwy, która jest rozluźniona, chociażby przez rosnące zielsko, które też użyźniało wierzchnią warstwę. Szkoda, że też że nie zdjęliście wierzchniej warstwy ziemi.
U mnie nawet w miejscu gdzie było kopane pod instalacje ziemne (ziemia była wybrana z głębszych warstw) to wszytko dużo gorzej rośnie. To co jest w głębi ziemi nie jest żyzne!!!
Jak nie masz możliwości finansowych na taka wymianę wierzchniej warstwy to pozostaje sianie poplonu, oranie, sianie poplonu oranie i za kilka lat trochę sie powinna gleba poprawić... i oczywiści duuuuuużo piachu, torfu nawieźć i wymieszać. Bo nawet poplon nic nie da.
Co Cię pokusiło na sypanie na działkę gliny???

Wiem, że lekko nie będzie :/. Na wiosne zaczynam ... niestety w tym roku nie ma na to szans.

Jak popatrzyłam to masz raczej najgorsze czyli martwicę glebową, dostaje się ją za darmo i na to się ludzie "łapią", ale nie wiedzą w co się "pakują" Ubolewam bo jest to sytuacja nie do wybrnięcia..albo wielki koszt, kto was namówił na takie coś? Ten co przywiózł ucieszył się że znalazł kozła ofiarnego.

Rośliny będą padać, nie ma siły, szkoda sadzić

Możesz na tym zrobić rabaty podwyższone, ale na krawędziach rabat (przechył trawnika) trzeba zrobić odpowiednie spadki i odwodnienie liniowe gdzieś w najniższe miejsce. Ale tak czy siak ta glina nawet pod spodem będzie męczyć rośliny.

A propos mam takie pytanie: Znajoma ma takie hortensje i nie wiem jaki to może być gatunek?



Tutaj nr 1



A tu nr 2 w zbliżeniu

Nie myśl o sadzeniu czegokolwiek, a raczej o poprawie sytuacji teraz

Mieliśmy zaniżenie a kopali pod kanalizacje niedaleko nas. To jest grunt rodzimy z naszej okolicy, ale niestety pewnie z głębszej warstwy ziemi. Będę chiała pozbyć się gliny na głębokości 50cm i zastąpić to miesjce dobrą ziemią obornikiem wymieszanym z gliną. Poniżej tych 50cm chce wymieszać glinę z piaskiem na głębokość ok 15-20 cm. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Gdybym te 3 lata temu interesowała się ogrodem to nie miałabym tej gliny. A całości nie moge wywieźć. Musze teraz "kombinować" jak się da.

Potrzebowaliśmy trochę ziemi do podniesienia poziomu przy domu a że koleżanka zaczęła stawiać dom to z wykopów mieliśmy dostać darmową ziemię. Zanim zajrzeliśmy do wywrotki to przy samym domu kierowca zdążył już to, co miało być ziemią zwalić. A była to.... żółta glina, taka że garnki tylko lepić. Co było robić? Rozplantowaliśmy, choć można bardziej powiedzieć roznosiliśmy toto w rękach, takie gliniane grudy (mamy tego na 35 metrach kwatratowych). Po 5 latach mamy trawę, która rośnie wrecz rewelacyjnie, nie podlewany nie żółknie nawet w wielkie upały (od strony południowo - wschodniej). Bukszpan posadzony na obrzeżu przez 5 lat nie drgnął dopiero w tym roku ruszył. Ale nie sadzę aby jakieś byliny czy krzewy szlachetniejsze wytrzymały tak skrajne warunki.