Róże dadzą radę, ale Ty to oczywiście wiesz i się o nie nie martwisz. Wypuszczą o czasie z innych oczek. Chyba najgorzej z tulipanami...co dziwne, te sadzone po raz pierwszy u nas łebków nie pokazały, tylko te zasiedziałe się spieszą.
Jak tylko śnieg będzie, to nie będzie tak źle, ale na razie golizna...
Dopiero ten weekend mam odpoczynkowy, jeszcze się nie nacieszyłam sobotnio-niedzielną labą, to nie spieszy mi się do wiosny Wiosną nowa rabata w planie jest..jeszcze czas
I tu się u mnie wszystko kłóci...bo na ciepłym tarasie to bym posiedziała
Kasiu jak się cieszę, że już jesteś u mnie też zimno, przez ten wiatr co to cały dzień dziś dmucho... u Ciebie już kły kwiatuchy pokazują, co też ta pogoda robi z przyrodą buziole posyłam
Właśnie, wieje dość dotkliwie, nawet spaceru zaniechałam wieczornego, odstraszyło mnie.
Jutro tu muszę choinkę rozebrać, świerk sypie się już na potęgę. Ale w Zabrzu potrzymam do końca, sosna jest niezniszczalna, do następnego Bożego Narodzenia by wytrzymała
Tulipany kiełkujące w styczniu mnie nie cieszą niestety, ciekawe co z nich będzie...
Od razu raźniej tu się zrobiło, jak gospodyni wróciła U mnie pogoda taka sama, tulipki nie wychodzą, ale narcyze całymi stadami, jak ma tak być, to niech śniegiem sypnie. Buziaki w Nowym
Co tam Kasieńko w noworoczną sobotę się u Was zadziało... ja znalazłam krokusiki tylko i dużo suszu..kryształki lodu wykraczają poza zwyczajność
Jutro ma być słoneczko
Buziaki