Nie będę szaleć Irciu. Muszę róże wymienić. Jedna mi padła, dwie z ospą na pędach...też padną. Chyba to rak wgłębiony Tak wyglądają te plamy...Myślę, że następnej zimy nie przeżyją. Dlatego mus wymienić.
Jutro, jak pojadę, obejrzę dokładnie wszystkie róże. Ostatecznie się okaże, czy tylko te 3 muszę.
U nas słabo z opadami W przyszłym tygodniu zapowiadają i oby się spełniły przepowiednie. W sobotę wertykulujemy trawnik i nawóz będziemy sypać. Deszcz mi potrzebny w przyszłym tygodniu
Słabo Żałuję, że podlewania nie włączyliśmy. Teraz też się nie zanosi, w przyszłym tygodniu podobno ma padać, ale czy się nie zmieni??? Deszcz potrzebny, byle się nie przeniosło deszczysko na weekend majowy. Mam plany rabatowe
...mam nadzieję ,że pogodowe przepowiednie się spełnia ... też.ogarniam się z robotą,dziś skończyłam sianie warzyw...po południu jeszcze kwiatki posieję
Gobasiu, zazdroszczę Ci tego finiszu. Ja jestem cały jeden weekend do tyłu, jutro zacznę szaleć, żeby zrobić jak najwięcej
Chłopa wyślę na przeszpiegi, on najszybciej wypatrzy...ja w zeszłym roku patrzyłam jak sroka w gnat i nie widziałam jej, a on poszedł i zaraz mi paluchem pokazał
Jak tylko jest, to zdjęcie gwarantowane
Tak jest I koniec z nowymi rabatami u mnie! Wysypię korą, plewić nie będę musiała, będę leżeć i pachnieć....tylko jeszcze muszę wymyślić coś, co by mi za szybko nie rosło, bo ciąć trzeba
Mam nadzieję, że linia podlewająca wydoli dodatkowe obciążenie, bo jak nie, to następna robota znowu. I koszty. Bo nowa skrzynka, nowy elektrozawór, nowe rureczki i takie tam...Luki mówi, że da radę. I tego się trzymam