Ale fajnie wszystko wygląda, akcja sadzenia zakończona sukcesem Te skorupkowe zakupy fajnie się wpasowały i ta twoja róża, ależ cudnie będzie wyglądać buziaki i przyjemnego tygodnia ci życzę
Kasiu cieszę się że Giardina taka wypasiona. Czy to ta co Jurek ją tak pięknie zapakował bo nie pamiętam. Czytałam że może uda nam się też spotkać z Lukim- fajnie by było. Poprawiłam sie już i fotki som Buziak
Rzeczywiscie olbrzymia ta roza pewnje pakow co nie miara, szkoda, ze tylko raz. Piekny kolor tej rizy zapach pewnie tez.
U mnie przy altanie tez olbrzymia cala w pakach remblaier.
Zrobam juz porzadek w lasku posadziłam to co trzeba. Jeszcze my szlif i bedzie ok.
U mnie tez werbeny nie widac. Czekam z hakowaniem tylko chwasty rosna. Jeszcze czekam do przyszlej soboty.
Jak zrobie zadaszenie tarasu tez zrobie takie ciurkadelko. Mam rzut beretem kamieniarza i bez problemu mi wykreci dziure w kamieniu.
Już pisałam to wielokrotnie, ale napiszę jeszcze raz : róża która jest tak wielka, kwitnie tak obficie nie da rady wytworzyć pąków kwiatowych po raz drugi w sezonie. To olbrzym dosłownie obsypany kwiatami. Jest spektakularna, na prawdę. Co roku zastanawiam się czy jej nie wyrzucić, bo łapie szybko czarną plamistość i zaraża mi róże pod spodem. Wymieniłam na Red Leonardo i ta też nie daje rady...daje radę Candlelight, obok rośnie, ale jest za wysoka pod Alchymista. Ale na razie nie wyobrażam sobie mojego ogrodu bez tej róży...pachnie mi od niej aż w sypialni u góry, jak jest w pełni kwitnienia.
Albo się ktoś decyduje na obfite kwitnienie i tylko raz, albo nie. Tyle
Za werbeną nie płaczę. Walczyła u mnie o byt z hortensjami bukietowymi i przegrała walkę. Gdzie indziej jej u siebie nie widzę.
Dziurkę możesz wywiercić we własnym zakresie. Mojemu mężowi zajęło to z 10 minut może. Kamień kupiony za grosze. Może kiedyś wymienię na taki wymarzony...jak wygram w totka
Kasiu no popatrz chyba już skleroza, nie przypominam sobie tego ciurkadełka, z Anią kiedyś przyjedziemy to dokładnie sobie zobacze, myśle nad wymianą oczka bo za dużo pracy z nim i kłopotu. Pozdrowienia i od Ani też buziaki
Musisz sobie pamięć odświeżyć Danusiu, najlepiej na miejscu, u mnie
Z ciurkadełkiem u nas robota dwa razy do roku. Jesienią rozgarniamy kamyczki, wyjmujemy pompę, zagarniamy kamyczki, wiosną rozgarniamy kamyczki, myjemy kastę, wlewamy świeżej wody (Figo pije...) i wkładamy pompę. Zagarniamy kamyczki. Tyle