ja zawsze mówię, że tylko cudze dzieci szybko rosną...moje tak szybko nie rosły
Cysia...nawet nie wiem jak się to zdrobnienie narodziło...to chyba nie Rysiu...
U nas też nawet kropelka nie spadła...dostałam od Małgosi żurawki przez nią własnoręcznie wyhodowane i przywiozłam do Zabrza, bałam się sadzić, tak sucho i znowu upały...może za tydzień.
To my Wam dziękujemy...było super!!! Jesteście cudowni Irenko i Zygmusiu!!!
I jakie zdjęcia piękne...nawet nie wiem, czy ja jakieś cyknęłam, jeszcze nie miałam czasu nawet zobaczyć czy coś mam do zgrania na kompa...dobrze, że zachowałaś trzeźwość umysłu i cyknęłaś, bo nawet nie miałabym pamiątki z Waszej wizyty. Zresztą pewnie nie mam zdjęć...na żadnym Twoim nie mam aparatu w ręce
Dziękuję Ewciu Te dwa małe kwitauszki wczoraj się w basenie moczyły i trochę spokoju było. Chyba ostatni raz w tym roku pogoda basenowa była, ale długo za taką pogodą tęsknić nie będę...znowu upały mamy, a deszczu jak nie było, tak nie ma Wczoraj znowu podlewaliśmy do nocy.
Bardzo się cieszymy, że mogliśmy Was gościć, szkoda tylko, że tak krótko byliście Już u Ciebie pisałam, że te cudeńka szare sprezentowane przez Was już miejsce nowe znalazły i cieszą oczy Dziękuję jeszcze raz
Chwaściska u mnie rosną, Ty kulturalna i taktowna, to tylko tego jednego pokazałaś!
Tak, u nas zawsze wesoło, rzadko jesteśmy tam sami Ale dzieci również pomagają w ogrodzie, a Kubuś na ogrodnika się zapowiada, co mnie cieszy bardzo
Kiedyś Ty tyle zdjęć natrzaskała??? Nawet nie wiem...ja pewnie żadnego nie mam, nie pamiętałam o aparacie...