Mówisz, że piesa wydziera? Mój też ostro hamuje, jak za piłką biega, ale trawnik jakoś się trzyma...
Puchata przez sasanki Teraz powinno ich być więcej, tyle, że nie będą rozchylone bez słoneczka.
Ponieważ pogodę nam w ten weekend zapowiadają seksualno-barową , to ja prasowanie mam w planie. M będzie mi dziurę w domu robił, bo wodę do nawadniania wyciąga. Rurek, rureczek mam pół pokoju... Czyli początek nawadniania będzie
Chetnie będę kibicowac waszym działaniom przy nawadnianiu i zbierac doswiadczenia.
U mnie woda jest wyprowadzona z domu na zewnątrz, tylko dalej nic nie ma....i nie wiem czy w tym roku sie zdecyduje...moze za rok.
U nas też pogoda deszczowa ma byc w wekend ale ja zaległości w papierach z pracy zamierzam nadrabiac.........
Kiedys trzeba.........
Buziam!
Każde doświadczenie bezcenne.
My też mamy kran na zewnątrz, ale do nawadniania będzie osobne wyprowadzenie wody. Chcemy tamten kran zewnętrzny mieć zawsze dostępny.
Mam w planach domowe porządki i prasowanie weekendowe.
I pada! Nareszcie Od wczoraj późnym popołudniem. M zaczął rurki sklejać wodne, śmierdziało w całym garażu topionym plastikiem...ale woda już przez rurkę płynie