Dzisiaj nie pada wreszcie, to zgodnie z planem

. Najpierw przesadzenie rh Goldbucketta, bo mus. W tym miejscu akurat musi być wkopana skrzynka do elektrozaworów nawadniania...pech! A tak rodusiowi uratowanemu dobrze tam było...Zaczynam wysadzanie z rabaty pod sąsiadami i sadzenie na nowo. Ale tam mam misz masz...istny przetrwalnik z całą kupą lilii...ze 150 tam mam. Już się boję ile się zniszczy...I 5 kulasów tam mam. Nie wiem czy po przesadzeniu ciąć je od razu???
Jeszcze łezka do roboty mi zostanie, a potem już nawadnianiem możemy się zająć
Do pracy wracam...miłego

