Owocówki mam wysokopienne, a te róże które tam pójdą rosną nisko, nie będą sobie przeszkadzać Aniu. Dość szeroka rabata wyszła, zmieszczą się spokojnie bez gniecenia
Mszyce i skoczki zawsze u mnie chemią są karmione, dobrze wiesz Raz w roku musowy oprysk.
Gosia z Krzysiem z natury bardzo uczynni są, nic z mojej strony nie musiałam robić. O żadnym szkoleniu nie może być mowy
Ja tą dziadowską gwiazdnicę pierwszy raz u siebie gościłam, paskudnie się to rozgałęzia...
Z róż zostanie, pewnie, tyle, że nie tak obficie. I Candlelight z Chopinem całkiem skończą swoje pierwsze kwitnienie, szkoda, bo kwitną po kilkadziesiąt kwaitów na raz i jeszcze te wielgachne kwiaty. Trudno.
Żeby jasność była : Małgosia dopiero drugi raz u mnie sadziła, a widzimy się dosyć często. Żeby nie było, że ja taka niedobra i sadzić jej każę
Odrasta to badziewie???
Tak, Małgoś z Krzysiem to ludzie, na których można liczyć. Zresztą od samego początku bardzo się polubiliśmy...pamiętam moje pierwsze z nimi spotkanie, jechałam ze szkolenia w Szczyrku i w Buczkowicach czekała na mnie z daleka widoczna dziewczyna z burzą rudych włosów
Do Pszczyny z Wrocławia? Myślę, że spokojnie 3,5 godziny pojedziesz.
Po co Ci wałówka? Na późne śniadanie dostaniesz kanapki, będzie sałatka, potem bigos, coś słodkiego się znajdzie, a jak zabalujesz do wieczora, to jeszcze kiełbaskę z grilla dostaniesz. Jakieś picie przywieźć możesz, co lubisz. Wina mam 5 litrów...półwytrawne czerwone...
Dziękuję za zaproszenie, to dla mnie jednak bardzo daleko
Twój ogród mogę podziwiać na forum, przynajmniej Candlelight cudnie kwitnie na zdjęciu Moja też już kończy pierwsze kwitnienie.
Podziwiam wszystkich którzy decydują się na organizowanie takiego zjazdu, a u Ciebie to już będzie bardzo dużo zwiedzających Trzymam kciuki z Ciebie Myślę że każdy z wałówką przyjedzie, u Ewci tak było, każdy coś przywiózł
Blisko nie jest, to prawda, ale zaproszenie aktualne, jakby co...
Zapowiada się, że będzie nas sporo Bardzo się cieszę , że przyjadą, niektórzy na prawdę mają spore odległości do pokonania. Postaram się żeby wszystko wypadło przyzwoicie
Trzymaj kciuki, przyda się
Dam radę z jedzeniem, Krzysiu Małgosi mi liczył w sobotę mięso na bigos...i wyszło mu 6 kg...