Wczorajsza letnia pogoda zupełnie ze mną nie współpracowała...ale ja ambitnie walczyłam na skarpie. Prawie połowa opanowana. Muszę ją skończyć, przestanie mnie męczyć.
Natomiast moje mięśnie zaczynają współpracować...nie wstaję połamana
Ciepełko, więc rośnie jak na drożdżach. Wczoraj rano drzewiasta pokazała kolor. Rodusie z azaliami też coraz lepsze. Haaga najbardziej zaawansowana.
Sezon u nas rozpoczęty na 100%, ciurkadełko uruchomione
I dzisiejszy wschód słońca, eMusiowi się najwidoczniej nudziło wczesnym rankiem