Chyba wszystkich tych sadzonek to bym nie upchnęła...
Marcelinka jest częściowo sprzedana, już nie tylko z babcią urzęduje, przypadła jej do gustu dziewczyna mojego syna. Ostatnio obie balowały Znaczy się, mam większy luz
Jeżówki są w Lublinie i to bardziej skomplikowane...żeby na Śląsk dotarły Jeszcze trochę u Małgosi pomieszkają...
A pytałam???
Tak, w niedzielę była letnia, słoneczna pogoda. Dobrze, nie trzeba była cały czas na tyłku w pomieszczeniu siedzieć
Sadzenie, ale zaległej hortki i cynii
Wczoraj kupiłam waniliowe aksamitki, które...pachną!!! Czego to ludzie nie wymyślą...
I sadzić cynie będę już jutro Dokończę plewić tę rabatę i posadzę, hortkę też
Pogoda wreszcie wymarzona ogrodowo się szykuje, jedziemy dzisiaj
Ja bym też nie wpadła, bo wiem jak pachną...ale eMuś nie wie i powąchał
Begonie to klasa sama w sobie, może też dokupię, jak mi tych aksamitek za mało będzie.
Dlatego, że bez metek, to za połowę ceny normalnej wielkości sadzonki To się skusiłyśmy, a właściwie Małgosia z Lublina mnie skusiła I jestem wdzięczna, bo wypaśne sadzony. Przesadzi się, jak nie będą pasowały. U mnie bólu nie ma, mam jedną czerwono-żółtą rabatę, jakby co