W piątek przyjechaliśmy późno z wojaży po szkółkach, to tylko koszenie było i obsadzanie największej donicy. Małe czekają na Rubrum, jeszcze nie ma u nas.
W sobotę opanowałyśmy z córką cycka, chociaż muszę się przyznać, że wnusie mnie bardzo absorbowały i zrobiłam z 1/3.
Najważniejsze, że gotowa i znowu zaryzykuję w tym miejscu korę drobną przekompostowaną, może jej nie wymyje...
Łubin, który na biały wyglądał, zrobił się dwukolorowy. Śliczny jest!