Wszędzie rośnie, idę tylko wtedy jak mam ochotę, do skarpy się tylko zmuszam...fobie chyba jakąś mam Już się do niej zaczęłam przygotowywać psychicznie, bo kożuch mam, to już nie rzucik.
Nie cierpię takiej obozowej roboty, wykop i wkop. Dwa razy taką pracę miałam...cała salonowa była wysadzana i cała rabata zachodnia. Bo o skarpie nie mówię, to córka z zięciem opanowali. Już Ci współczuję...
Szczawika nie lubisz? Zielony też jest Ja kożucha nie lubię, to ten co się z rzucika przeistacza...ostatnio Kasia wyczaiła, że to się nazywa kurzyślad, nie mam pytań, paskudztwo!
Aleja róż imponująca, ale w oddali na zdjęciu gdzies zobaczyłam jakie "tłuste" masz lilie bo moje jakies marne w tym roku, nawozisz je czyms? No i zdjęcie zakochanej pary na ławeczce jak mój z moją super Pozdrawiam