O piątej rano??? Zlituj się Irciu...mnie się raz zdarzyło o tej godzinie walczyć, rok temu przed zjazdem u mnie...ale wtedy były upały po 38 stopni i to była odpowiednia pora...
Ty masz specjalne doładowania Iza, nie każdy tak potrafi. Trzeba chcieć i móc...ja sobie nie mogę koło Ciebie stanąć, chociaż też do owsikowatych należę
Ja pierdziu...jaka wyglancowana rabata, aż nierealnie wygląda. Żeby moje skarpy tak wyglądały to bym musiała nieźle się nagimnastykować... photoshopem bo w realu to mission inpossible.
Ja się ze dwa lata zastanawiałam nad wysypaniem skarpy korą. Ale zawsze myślałam o tej grubszej korze i ona jest kwaśna. Ta jest drobniutka i przekompostowana...
Decyzję podjęłam po wizycie u Łukasza i widziałam w ogrodzie siostry Łukasza wysypaną korę na wzniesieniu. Łukasz mówi, że się utrzymuje...Zobaczymy, będę meldować gdyby spłynęła...
Zawsze wyjdzie, tylko trzeba od góry stanąć, zacząć od boków ku górze, potem od spodu i czubek na końcu. Ze stożkami mam więcej zabawy...
Nigdy nie pryskałam po cięciu, teraz też nie...