Przestań głupoty opowiadać Gosia! Przecież nie jadę na wizytację do Ciebie!!! Wszędzie chwasty są, u mnie ich też nie brakuje. Róże mam do roboty...prawie 30 metrów I pewnie nie zrobię teraz, bo cała dzieciarnia mi się już dzisiaj zwala do Pszczyny, przy Cysi się słabo robi, bo stoi nade mną i wiecznie coś chce Na przyszły weekend deszcze widać, to też nie zrobię, a Kasia przyjeżdża...i nie przejmuje się, że chwaściory zobaczy, pewnie też je ma
Daj sobie spokój, żadne chwasty nie są nam dziwne!!!
Dobrze, że ta pomarańczowa chociaż ładna jest, pasuje mi na salonowej, kłopotu już z nią nie mam
Różowy pomponik dalej nie zidentyfikowany...a może to jakiś mutant? Nie szkodzi, to ładna jeżówka i stoi jak drut, obok mam Southern Belle i ta się pokłada koncertowo...
Trochę już mi się te upały znudziły...dobrze, że w przyszłym tygodniu chłodniej Komarów nie mamy praktycznie wcale, w dalszym ciągu, co mnie dziwi bardzo, ale też bardzo cieszy, bo żrą mnie niemiłosiernie, a ja potem niemiłosiernie się drapię
Teraz się mnożą, ale pamiętam, że też sporo czasu potrzebowały, aby je porządnie widać było. Jeszcze w zeszłym roku niedosyt miałam, a też już są długo u mnie...z 5 lat?
Jak już przekwitną i straszą. Tylko raz zdążysz ściąć, potem na zimę dopiero. Staram się jak najwięcej bylin ściąć przed zimą, bo potem wiosną i tak jest dużo roboty...
Przebarwiają się tylko świeżoki, tegoroczne. Bankowo były podpędzane, pierwsze kwitły. Na cycku, druga przesadzana w zeszłym tygodniu jeszcze nie miała żadnego widocznego kwiatka, obok druga już bielała...ciekawe...
Vanilki lubią horyzontalnie do zimy doczekać, mus podpierać. Moje jeszcze stojące były, ale kwiat jeszcze w powijakach, to nie ciężki i utrzymują. Cięłam je bardzo nisko, zgodnie z radą Justyny. Zobaczymy jak sobie w tym roku poradzą.
Jeżówki i róże słabsze w tym roku, róże szczególnie