Pamiątkowe zdjęcie moich świerków, bo właśnie trwa ich wycinka. Trochę mi ich żal, bo wiąże się z nimi historia odnalezienia naszego domu. W 2004 roku szukaliśmy domu do kupna i oglądając ogłoszenia znaleźliśmy nasz obecny dom. W ogłoszeniu biura pośrednictwa podana była tylko dzielnica. I żeby dotrzeć bezpośrednio do właścicieli zjeździliśmy całe osiedle w poszukiwaniu domu ze zdjęcia z trzema ogromnymi świerkami przed domem. Przez te 14 lat, za każdym razem, jak podjeżdżałam pod dom i patrzyłam na te świerki, przypominałam sobie ten pierwszy raz. Łza się w oku kręci, ale choroba dała im radę...