Wiesz co bo chyba "zwykłe" koty same schodzą, a "niezwykłe" to już nie koniecznie, bo kot o którym Ci pisałam, był "coś tam niebieski" no nie pamiętam, nie znam się zupełnie na kotach, ale tak mi się nasunęło bo podobny przypadek Dobrze, że udało się go zdjąć.