Miło mi Kasiu, że trawnik się podoba. Dobrze, że kosiarka już naprawiona, bo rośnie jak głupi!
Gienia zakwitła sześcioma kwiatkami. Dużo pąków, pewnie też kwiatowych, zostało obłamanych w transporcie. Pozostaje mi czekać na drugie kwitnienie i przyszły rok.
Mam grujecznika jeszcze z epoki przedogrodowiskowej, ale mój nie przebarwia się tak ładnie. Za to mam nadzieję, że utworzy kiedyś ładny parasol. Życzę Ci, żebyś znalazła wymarzony egzemplarz.
Mój eM tak się wnerwił na te opuchlaki, że chyba postanowił je wytępić w całym mieście. Zamówił Ema5 z wrotyczem 5L, wrotycz w suszu 5kg, planuje też nicienie, ale jeszcze nie sprzedają. I jeszcze rozmyśla nad środkami chemicznymi na dorosłe. Mam nadzieję, że będzie bardziej wytrwały niż opuchlaki!
Na razie wypadła mi jedna żurawka. Wygląda to tak, że podgryziony miała "główny" korzeń, więc odłamałam te mniejsze rozłogi z maciupkimi żywymi listkami, posadziłam do ziemi i zobaczymy. Myślę, że pozostałe też tak skończą, ale uparcie będę próbowała ratować, bo przecież te robale były już pewnie w zeszłym sezonie, a żurawy rosły. Zobaczymy...