Odsuwam ciągle od siebie decyzję zagospodarowania pustego terenu, który w swoim czasie był miejscem na zabawy piłką dla dzieci ( a przecież założenie wątku w Projektowaniu ogrodów miało być bodźcem do działań). Od kilku lat widzę konieczność zagospodarowania miejsca po prawej stronie drogi wjazdowej do domu.
Przygotowałam zdjęcie - a raczej zlepek 3 zdjęć - pokazujący panoramicznie część ogrodu od strony bramy.
Zobaczcie sami:


Jak widać droga jest trawiasta i to nie ulegnie zmianie. Po prawej stronie przed garażami mam ogródek warzywny otoczony z dwóch stron krzewami owocowymi, jeszcze bardziej w prawo sadek - 2 rzędy drzewek owocowych posadzonych równolegle do drogi wjazdowej.
Chciałabym zrównoważyć prawą i lewą stronę ogrodu. Nie podoba mi się prawa strona, jest pusto. Bardzo mi przeszkadza to, że jak jestem w ogródku warzywnym to ciągle na widoku dla idących / jadących po chodniku / ulicy równoległych wzdłuż dolnej krawędzi na zdjęciu. Chciałabym też przysłonić metalowe budynki gospodarcze.
Wymyśliłam, że wykorzystam podobne drzewa i krzewy jak posadzone z lewej strony, ewentualnie z niewielkimi modyfikacjami (spis podam później, już go przygotowałam )
Myślę o rabacie bylinowej biało-kwitnących bylin z dodatkiem kropli żółci, bukszpanów i niewysokich traw. Kształt rabaty - prostokątny umiejscowiony wzdłuż drogi wjazdowej. Sprawdziłam to 8 metrów na ok. 1,5m. za nimi posadziłabym cisy jako tło a za nimi krzewy i niewysokie drzewa, i kilka szmaragdów 3-5 aby nawiązać do lewej strony. Nasadzenia byłyby prawie cały czas na wystawie słonecznej. Południe jest u mnie na zdjęciu w lewym dolnym rogu a północ w prawym górnym rogu.
Ponieważ teren wznosi się pod górę perspektywa ogrodu została zachwiana. W rzeczywistości pierwsze drzewa po lewej są bliżej niż wydaje się to na zdjęciu.
Co o tym myślicie? Ma sens to, co zamierzam zrobić?
Muszę przygotować mapkę, zdaję sobie z tego sprawę

Witaj Aniu. Masz całkiem sporą działkę. Masz też sad i warzywnik. Ja u siebie też planuję, tylko takie mini bo działka jest mała. Nie wyobrażam sobie ogrodu bez świeżych owoców i warzyw. Szkoda, że nie masz więcej zdjęć bo ogród masz już dojrzały. Nie bardzo potrafię wyobrazić sobie ten kawałek do zagospodarowania. Możesz wstawić większe zdjęcia? Wiesz ja walczyłam z podagrycznikiem i musiałam wszystko oplewić ręcznie. Pokonałam go, ale w jego miejsce wyrósł skrzyp, chyba jeszcze gorsze paskudztwo. Pozdrawiam i czekam na nowe zdjęcia

Ewo, dziękuję, że zajrzałaś. Zdjęcia wstawię na pewno, ale muszę je zrobić za dnia. Zrobię je dopiero w najbliższy weekend, teraz późno wracam i jest już szaro.
Śledziłam Twoje poczynania we wcześniejszym wątku. Jestem pełna podziwu, ja już chyba nie mam tyle samozaparcia, żeby budować ogród od początku albo robić rewolucję w ogrodzie. Co do podagrycznika, za duży mam obszar do wyczyszczenia. Na trawniku koszę, to trochę ogranicza ekspansję, a na rabatach wyrywam ile się da aby nie rozsiewały się. Ale u sąsiada za to rosną w najlepsze i pięknie kwitną
Co do warzywnika i sadu to niektórych owoców i warzyw w wiejskim sklepie nie uświadczę. Teraz jest lepiej ale pamiętam kiedyś mieszkałam w bardzo małej wsi i po marchewkę musiałam jechać do miasta.
Ciągle coś nowego można poskubać, a już teraz jak mam truskawkę owocującą do przymrozków, no to już zupełny raj

Puk,puk, halo co u Ciebie słychać? Wyjechałaś na ferie?

Sprawy rodzinne
Już jutro aktywnie "pracuję" na rzecz ogrodu.

Aniu, jeżeli zależy Ci na białych różach to polecam Ci jeszcze Alabaster

Mam ją krótko, ale nieźle się zapowiada. Chwalili ją na innych forach.

Ma cudny zapach

oto ona, jak chcesz to usunę zdjęcie

Witaj, pytałaś u mnie o robinię Twisty Baby 'Lace Lady', takie pokręcone drzewko, przez co trudne do wkomponowania.
Dużą rabatę u siebie zapowiadasz, pomyśl czy te nasadzenia za cisem nie zacienią warzywnika.

Agnieszko - mam dwie odmiany bluszczu ten na małym zdjęciu po lewej bardzo ładnie pnie się w górę, kiedyś kupiłam sadzonkę, w tym roku po raz pierwszy kwitł, chyba irlandzki albo kochlancki? albo jakoś tak. Ale o sadzonkę trudno, bo roślina "pognała" w górę na 10 m a miałam gości, którzy co mogli to pouszczykiwali na sadzonki do wysokości 3 metrów. Sprawdzę, co tam zostało z małych gałązek.
Drugi kiedyś uszczknęłam na obrzeżu starego niemieckiego cmentarza, wyłaził na drogę leśną. Też się pnie w górę ale preferuje ziemię dopiero skierowany w górę - pnie się. Zdjęcie też kiedyś wstawię. Obie odmiany są zimozielone, przez te wszystkie lata nawet jeśli przemarzły liście to wiosną ładnie odbijały.
Jak pozwolisz, aby sadzonki były przesłane w bąbelkowej kopercie zabezpieczone w miarę moich możliwości to nie będzie wiosną problemu

witaj Anno myśle ze nic niepowinno się stać bluszczowi jeśli zawineło by się go w mokra liglinę z woreczkiem ,chciałabym puścić po modzrzewiach pozdrawiam

Dziękuję Wam, że zajrzałyście do mnie.
Odpowiem na wpisy dopiero za kilka dni.
Przepraszam.

... i pozdrawiam.