ziele
22:44, 02 sty 2015
Dołączył: 23 sie 2014
Posty: 809
No cóż.

Co do trawnika to dłuższa historia. Na początku zasialiśmy to, co było dostępne w najbliższym sklepie. No i porosła nam trawa po pas. Koszenie przez pierwsze trzy lata było mordęgą. Dobrze, że nie trzeba było nosić trawy, bo kosiarka była z muczowaniem, wszystko zostawało na trawniku. W chwili obecnej trawa pewnie wymagałaby nawożenia, wstrzymuję się z tym jednak, bo koszenie teraz w porównaniu z tym jak było wcześniej to sam relaks; lekko i przyjemnie. Na pewno wymaga odchwaszczenia chemią, i ... na razie tego nie chcę; zwlekam z tym kolejny rok a kupiona chemia leży 3 rok. Mam w zakamarkach ogrodu żaby, widuję też ropuchy i jaszczurki.
Przy "oczku" też była trawa, teraz od kilku lat mam mech, trawa już tam prawie nie istnieje. Powinnam zwapnować, usunąć mech, przygotować glebę i wysiać trawę. Ale czy mam walczyć z naturą? Dosadzę przy "oczku" rośliny cieniolubne i lubiące kwaśną glebę i niech żaby kumkają

Ślimaki wielkie i obłe, pomarańczowe też bedą miały prawo pobytu do momentu jak nie wejdą mi pod nogi

____________________
Anna Ogród w cieniu drzew
Anna Ogród w cieniu drzew