Dzisiaj.
Jak mi ten marcinek na nerwy działa, wyrosła taka kolubryna. Już miałam je dzisiaj wykopać, ale jak zobaczyłam ile jest na nich pszczół to zrezygnowałam. Muszę poczekać aż przekwitną. Zleciały się do ich kwiatów chyba wszystkie pszczoły świata. Już myślałam, że nie ma pszczół bo ich latem nie było, a teraz ogrom. Ten widok ucieszył moje oczy. Też je podlałam, niech się pszczółki pożywiają.
Ogólnie wszystkie róże chorują, ale jej nie psikam, niech sobie radzą, nie mam czasu

Dają radę i to jest optymistyczne
Róża Alabaster