Witam serdecznie, Ogrodowiczan Wszystkich.
W powitaniach napisałam parę słów o sobie. Rozmowy i marzenia o domu i ogrodzie stają się rzeczywistością. Na "stare lata" zachciało się nam rewolucji. Dziewczyny (3) odchowane i dorosłe, mają swoje marzenia, a staruszki pokusiły się o realizację swoich. Działkę 17 arową kupiliśmy 3 lata temu. I tak dłubiemy. Powolutku budujemy domek, a ja wpadłam po uszy w ogród. Właściwie przyszły ogród, bo to ciągle początki. Usłyszałam już i od bliskich i dalszych, że w takim tempie jak my budujemy, to możemy nie dożyć wprowadzki... Hi hi.... Wiecie co, już tyle radości, co mi przyniosła ta działka i dłubanie w ziemi, to inwestycja zwróciła się z nawiązką. Działkę mamy w Borach Stobrawskich. Piękne miejsca, tylko ziemia niepiękna. Ale skąd o tym może wiedzieć szalony i rozentuzjazmowany szaleniec z równie szaloną żoną?. Po sadzeniu wszystkiego co się podoba (całe szczęście, że mnie fundusze mocno ograniczają), stara, a durna poszła po rozum. I tak trafiłam tutaj.

Witaj, czekam na jakieś zdjęcia

Witaj,wklejaj zdjątka

Początki początków. Pokazujemy Rodzicom nasze cudo. Oj i moją Stefcię tam widać.





Domek ogrodnika wymyślił i zrobił mąż. Pomagał mu nasz przyszły zięć.

Wiosna 2014

Już zacieram rączki, będzie się działo.

I czerwiec
2014

Nallar napisał(a)

Już zacieram rączki, będzie się działo.

Powoli kobieto, powoli. Właśnie się uczę cierpliwości.

Witaj szalona ogrodniczklo!

Takie miałam, ale z bólem serca wywaliłam. Kwitły pięknie, ale już w lipcu chorowały. Ponieważ ja nie chemiczna, to moje wysiłki w ratowaniu spełzły na niczym. Bo zapomniałam dodać (gdyby ktoś chciał mnie zrugać tak od razu), ze walczyłam o nie dwa lata, ale my na przedziałce jak mówimy raptem raz na dwa tygodnie, to kiepsko z ogarnięciem. Małż pracuje na nasze marzenia 300 km od domu (buuu), a ja choćbym chciała to 40 km piechty nie dam rady.