Tatarak i hakone, na zdjeciahc nie widać róznicy ale z bliska bardzo sie różnia. Zostawiam tatark bo przy wiosennych opadach pobieracze nadmiar wody i zapobiega gniciu innych roslin, ktore tu wczesniej stale wypadaly
Wiele razy byłam w porze deszczowej w strefie podzwrotnikowej, zwykle w lipcu ale roznież w pazdzierniku. Zwykle to sa przelotne bardzo intensywne opady deszczu , ktore w niczym nie przeszkadzaja. Tak samo było rowniez tym razem. To nie zaciągnięte niebo chmurami przez kilka dni jak w Polsce lecz np 30 minutowy ulewny deszcz i wtedy trzeba się schować i przeczekać. W srodku dżungli jednak nie ma sie gdzie schować trzeba miec pelerynę. W trakcie zwiedzania Tajlandi i wypoczynku ani razu na mnie nie padało, tylko dżungla nas zmoczyła
Jdyne czego sie obawiam to tajfunów , ktore sie pojawiaja pod koniec pory deszczowej.
Nie wiem o ktorej jeżowce piszesz? Nie kojarze jezowki z jasnym srodkiem.
Mam z rózowych : Southerm Bells, Romantic Affairs, Razztamazz, Blackbery Truffles, Double Decker, Green Eyes i gdzies mam Catherine ale nie mam pojęcia ktora to...
To Razztamazz, kulke ma w intensywnym kolorze, listki bledsze. Jesli chcesz blada to Kub Romantic Affairs. Jesli nie zapomne to zrobie dzisiaj po kolei zdjecia jezowek i je podpisze
Podróż na pewno wspaniała. Widoki i przeżycia niezapomniane. Aktywny odpoczynek, poznawanie nowych kultur, smaków - niejeden by chciał. Choć ja trochę się boję aż tak dalekich wypraw pewnie bym sie skusiła.