U mnie też zasypało. Na szczęście delikatnie.

Marzenko czy ty masz może u siebie trawy, które nie kwitną? albo jak kwitną to w naszym klimacie rzadko im się to zdaża?

A u mnie śniegu też dosypało, rośliny przykryte i mają w nosie temperatury

Narciane szaleństwo Was ogarnia
Ja nigdy na nich nie jeździłam, jakoś tak wyszło. Teraz oglądam czasami jak po "moim" lesie biegają narciarze bo fajne ścieżki do tego mają Ale trudno, już chyba tylko oglądać będę

Marzenko Pozdrawiam noworocznie Kusisz tymi nartami

Nie masz śniegu ? Naprawdę? jakie to niesprawiedliwe - u nas dosypało w nocy do tego co było i znów rano szalałam z łopatą przed domem...ale cieszę sie z tego śniegu w obawie przed dużym mrozem, przyda sie "śniegowa kołderka" na rabatach.
Czekam jutro na moich z Wrocławia. to sie dzieciaki ucieszą jak u babci śniegu będzie duzo, poszalejemy na śniegu razem

Szusowe szaleństwo u Ciebie i ja dziś wyruszam w klęskę urodzaju mrozowo- śniegowego. Aż się boje bać, nie lubię zimna na wyciągu

Madżen.... -10 mi róż nie załatwi? Bo się obudziłam dobę za późno z kopczykami

Właśnie skończyłam robić te kopce....ale od rana było -9 a teraz to już -11

Jaźnią przez tę jedna noc róże dadzą radę. Przecież większość ma odporność pow -20-25 stopni, skoro dzisiaj okopczykowalas to bez obaw, śpij spokojnie

Agania ja już szusowałam tydzień w grudniu we Francji, moze uda nam sie jeszcze wyskoczyc na kilka dni do Austrii w marcu własnie. Ale póki co weekendy spędzamy w górach , tzn u rodziców. Dzisiaj tylko ze względu na temperatury rezygnujemy. To żadna przyjemnosci gdy na stoku jest -14-20 a własnie takie temperatury dzisiaj i jutro beda panować w Karkonoszach...

kasia_w napisał(a)

Szusowe szaleństwo u Ciebie i ja dziś wyruszam w klęskę urodzaju mrozowo- śniegowego. Aż się boje bać, nie lubię zimna na wyciągu

Widziałam ale mimo, że miałam sie dzisiaj własnie w Harrachovie spotkac. Z kolezanka rezygnuje z nart. Nie lubie gdy te kolce mrozu i sniegu wbijają mi sie w policzki Mezoterapie wolę w gabinecie