Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Madżenie ogrodnika cz. aktualna

Madżenie ogrodnika cz. aktualna

Ensata 13:23, 25 cze 2015


Dołączył: 09 mar 2015
Posty: 4586
MirellaB napisał(a)
Madżenko mam do Ciebie pytanie odnośnie oprysków. Jestem już w 100% pewna, że moje złe samopoczucie dzień lub dwa dni po pryskaniu jest spowodowane właśnie opryskami, które funduję rośliną.
Czy to możliwe, żeby wszystkie opryski mi szkodziły?

A czy Ty też jakoś się chronisz podczas pryskania?
Opryski szkodza i to bardzo, to toksyczne środki. Pisałam juz kiedys jak pogorszyły mnie sie wyniki krwi po opryskach. Z nimi nie ma zartów. Ja teraz robie w masce, okularach. Po sciagam ciuchy i ide pod prysznic z myciem włosów łacznie
____________________
W kolorze blue
Milka 13:29, 25 cze 2015


Dołączył: 23 sty 2012
Posty: 69457
Ojej, ciekawe czy rok temu pryskając Randapem sobie nie zaszkodziłam, nic się nie chroniłam..
____________________
Miłkowo - sezon 2022*** Miłkowo cz.I *** Wizytowka *** Miłkowo cz.II
Kuba 13:29, 25 cze 2015


Dołączył: 27 gru 2013
Posty: 7920
Ech Madżen się wakacjuje gdzieś daleko a my sobie możemy najwyżej obrazki pooglądać, ciekawe kiedy następne, odpoczywaj i wracaj do nas bo tęskno
____________________
Ewa Czasem słońce czasem deszcz
malkul 13:33, 25 cze 2015


Dołączył: 07 wrz 2011
Posty: 21702
Milka napisał(a)
Ojej, ciekawe czy rok temu pryskając Randapem sobie nie zaszkodziłam, nic się nie chroniłam..


to bardzo mozliwie Irenko
____________________
Gosia - Ogród tworzę nowoczesny***Wizytówka - Ogród nowoczesny kokoszki
Milka 13:34, 25 cze 2015


Dołączył: 23 sty 2012
Posty: 69457
no i dlatego boję się w tym roku ten mój chodnik odchwaszczać nim, bo siły jakieś mizerne
Marzenko, sorki, że akurat u ciebie
____________________
Miłkowo - sezon 2022*** Miłkowo cz.I *** Wizytowka *** Miłkowo cz.II
Konieczki 13:43, 25 cze 2015


Dołączył: 17 lut 2015
Posty: 2843
Madżenka - jak posadziałam ok 1,5m graby to musze je odrazu przyciąć tak o 1/3?
____________________
Zielonym do góry... :)
Madzenka 19:08, 25 cze 2015


Dołączył: 22 sty 2012
Posty: 57998
lindsay80 napisał(a)
Marzenko Ty masz kilka pięknych berberysów Bagatelle, powiedz mi czy wiesz jak to jest z ich wybarwieniem?
Miesiąc temu były piękne purpurowe, a w ostatnich tygodniach zzieleniały.
Rosną na wystawie południowej, pod okapem dachu więc mają tam sucho, w te upalne tygodnie często je podlewałam - czy to może mieć związek ze zmianą koloru? Ostatnio czytałam, że nie lubią mieć wilgotno.
Teraz wyglądają tak:


Be obaw , zrobi sie czerwony, mój w srodku lata tez tak miewa. Podobnie zachowuja sie buki, wisnie latem, nabierają zielonkawego koloru aby potem poniwnie zczerwieniec
____________________
Madżenka ~~~~~ Madżenie ogrodnika sezon 2017 ~~~~~ Fotorelacje ~~~~~ Wizytówka
waldek727 04:21, 26 cze 2015


Dołączył: 08 wrz 2013
Posty: 4587
MirellaB napisał(a)
Madżenko mam do Ciebie pytanie odnośnie oprysków. Jestem już w 100% pewna, że moje złe samopoczucie dzień lub dwa dni po pryskaniu jest spowodowane właśnie opryskami, które funduję rośliną.
Czy to możliwe, żeby wszystkie opryski mi szkodziły? Po każdym czuję się źle. W poprzednim domu opryski robił mój mąż, więc ja jakoś nie mam porównania, byłam też w ciąży więc takimi sprawami się nie zajmowałam.
A teraz koszmar, strasznie to na mnie działa. Po ostatnim oprysku Karate dodatkowo straciłam głos.
Kupiłam maseczki chirurgiczne w aptece i teraz będę zmuszona je zakładać.
Ciekawe co na to powiedzą sąsiedzi, ale specjalnie się tym nie przejmuję.


Na to że stosujesz Mirello w ogrodzie toksyczne, często rakotwórcze środki chemiczne?
Nic nie powiedzą!
Nie ich małpy, nie ich cyrk.
Czytałem kiedyś jak po takim bezmyślnym podejściu do oprysków chemicznych Małgosia (Ensata) wylądowała w szpitalu z wynikami zbliżonymi do objawów leukemii. Na całe szczęście szybko zrozumiała z jak bardzo toksycznymi substancjami miała do czynienia i już z ogniem nie igra (pozdrawiam).
Ja specjalnie za namową wielu koleżanek z forum założyłem swój wątek ogrodowy żeby przestrzegać przed szkodliwym działaniem ŚOR. Od sześciu lat nie używam u siebie żadnych, ale to żadnych chemicznych oprysków, ani sztucznych nawozów mineralnych.
I co?!
Gleba i wszystkie rośliny zdrowsze od rydzów, a trawnik aż kipi soczystością zieleni.
Na ,,Ogrodowisku" mamy mnóstwo wątków w których przestrzega się przed stosowaniem chemii przeznaczonej najczęściej dla profesjonalistów. Nasza Szefowa sama daje przykład jak można obchodzić się w ogrodzie bez trucizn. Pisze o tym na każdym kroku. Czy nie warto o tym czytać wcześniej, zanim diagnoza lekarska zacznie nam wyciskać z oczu morze łez???

Sorry Madzen.
Musiałem zareagować.
Pozdrawiam.
____________________
Mój wątek Tam, gdzie jeże mówią dobranoc
asa7 08:58, 26 cze 2015


Dołączył: 30 lip 2014
Posty: 91
waldek727 napisał(a)


Na to że stosujesz Mirello w ogrodzie toksyczne, często rakotwórcze środki chemiczne?
Nic nie powiedzą!
Nie ich małpy, nie ich cyrk.
Czytałem kiedyś jak po takim bezmyślnym podejściu do oprysków chemicznych Małgosia (Ensata) wylądowała w szpitalu z wynikami zbliżonymi do objawów leukemii. Na całe szczęście szybko zrozumiała z jak bardzo toksycznymi substancjami miała do czynienia i już z ogniem nie igra (pozdrawiam).
Ja specjalnie za namową wielu koleżanek z forum założyłem swój wątek ogrodowy żeby przestrzegać przed szkodliwym działaniem ŚOR. Od sześciu lat nie używam u siebie żadnych, ale to żadnych chemicznych oprysków, ani sztucznych nawozów mineralnych.
I co?!
Gleba i wszystkie rośliny zdrowsze od rydzów, a trawnik aż kipi soczystością zieleni.
Na ,,Ogrodowisku" mamy mnóstwo wątków w których przestrzega się przed stosowaniem chemii przeznaczonej najczęściej dla profesjonalistów. Nasza Szefowa sama daje przykład jak można obchodzić się w ogrodzie bez trucizn. Pisze o tym na każdym kroku. Czy nie warto o tym czytać wcześniej, zanim diagnoza lekarska zacznie nam wyciskać z oczu morze łez???

Sorry Madzen.
Musiałem zareagować.
Pozdrawiam.
jaki zatem naturalny środek można zastosować na mszyce? Całkowicie opanowały mi róże. W tamtym roku zero mszyc. W tym jakaś masakra. Póki co mam jeszcze mało roślin, bo dopiero zaczynam działać w tym kierunku, ale te mszyce mnie dobijają. Jakby ktoś doświadczony mógł też zerknąć do mojego wątku i pomóc w dobrze roślin to będę wdzięczna. Z góry przepraszam za taką wstawke. Mam nadzieję że Madzenka wybaczy.
____________________
Ogród na skraju miasta.
Sonka 09:31, 26 cze 2015


Dołączył: 29 lut 2012
Posty: 2409
asa7 napisał(a)
jaki zatem naturalny środek można zastosować na mszyce? Całkowicie opanowały mi róże. W tamtym roku zero mszyc. W tym jakaś masakra. Póki co mam jeszcze mało roślin, bo dopiero zaczynam działać w tym kierunku, ale te mszyce mnie dobijają. Jakby ktoś doświadczony mógł też zerknąć do mojego wątku i pomóc w dobrze roślin to będę wdzięczna. Z góry przepraszam za taką wstawke. Mam nadzieję że Madzenka wybaczy.

Ja nie robię oprysków na mszyce, ptaszki je wyjadają, wczesnym świtem. Sory, ze tutaj u Madżenki. Zauważyłam dużo ptactwa u mnie w ogrodzie, kiedyś go tyle nie było.
____________________
Ogrodowa terapia - ogród z periodycznym przesadzaniem pozdrawiam Krysia
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies