Opryski szkodza i to bardzo, to toksyczne środki. Pisałam juz kiedys jak pogorszyły mnie sie wyniki krwi po opryskach. Z nimi nie ma zartów. Ja teraz robie w masce, okularach. Po sciagam ciuchy i ide pod prysznic z myciem włosów łacznie
Be obaw , zrobi sie czerwony, mój w srodku lata tez tak miewa. Podobnie zachowuja sie buki, wisnie latem, nabierają zielonkawego koloru aby potem poniwnie zczerwieniec
Na to że stosujesz Mirello w ogrodzie toksyczne, często rakotwórcze środki chemiczne?
Nic nie powiedzą!
Nie ich małpy, nie ich cyrk.
Czytałem kiedyś jak po takim bezmyślnym podejściu do oprysków chemicznych Małgosia (Ensata) wylądowała w szpitalu z wynikami zbliżonymi do objawów leukemii. Na całe szczęście szybko zrozumiała z jak bardzo toksycznymi substancjami miała do czynienia i już z ogniem nie igra (pozdrawiam).
Ja specjalnie za namową wielu koleżanek z forum założyłem swój wątek ogrodowy żeby przestrzegać przed szkodliwym działaniem ŚOR. Od sześciu lat nie używam u siebie żadnych, ale to żadnych chemicznych oprysków, ani sztucznych nawozów mineralnych.
I co?!
Gleba i wszystkie rośliny zdrowsze od rydzów, a trawnik aż kipi soczystością zieleni.
Na ,,Ogrodowisku" mamy mnóstwo wątków w których przestrzega się przed stosowaniem chemii przeznaczonej najczęściej dla profesjonalistów. Nasza Szefowa sama daje przykład jak można obchodzić się w ogrodzie bez trucizn. Pisze o tym na każdym kroku. Czy nie warto o tym czytać wcześniej, zanim diagnoza lekarska zacznie nam wyciskać z oczu morze łez???
jaki zatem naturalny środek można zastosować na mszyce? Całkowicie opanowały mi róże. W tamtym roku zero mszyc. W tym jakaś masakra. Póki co mam jeszcze mało roślin, bo dopiero zaczynam działać w tym kierunku, ale te mszyce mnie dobijają. Jakby ktoś doświadczony mógł też zerknąć do mojego wątku i pomóc w dobrze roślin to będę wdzięczna. Z góry przepraszam za taką wstawke. Mam nadzieję że Madzenka wybaczy.
Ja nie robię oprysków na mszyce, ptaszki je wyjadają, wczesnym świtem. Sory, ze tutaj u Madżenki. Zauważyłam dużo ptactwa u mnie w ogrodzie, kiedyś go tyle nie było.