eM: -co tak cały czas mozna czytać na tym forum, ciagle ktoś coś sadzi???.. a tak z innej beczki to mam ochote na taką trylogię...
ja : - Uwikłanie, Ziarno prawdy i Gniew?
eM: - a skąd wiesz?
ja:- własnie jest o tym dyskusja na ogorodowisku lepsze to chyba niż kanał informacyjny
eM: -a o ogrodach tez coś czasami jest?

edit: MArzen nie wiem jak Twój ogród może zbrzydnąć? może być mniej ukwiecony ale zbrzydnąc?

U mnie stare liście (jrslinmoge się wtrącić) zbierają się u dołu każdej kostrzewy i idzie je wyrwać garsciami i to jeszcze łatwo.w języku samym nic nie ruszam.moja odmiana to jakiś niebieski lis cz jakos tak.

Ryknęłam na głos.

Mnie się kotrzewa Marzen podoba. Powiedz gdzie posadziłaś pic carlita?

latasz po wątkach i szukasz Minervy...ja kupiłam z m-c temu (niższa od żurawek na ten moment) ...w necie wypisują że kwiatki nie trwałe(nie wiem ) ..u mnie w upały się otworzyły i szybko przypaliły ...kolor nie jest w tonacji Munstead Wood czy Burgundy Ice...jest bardziej lawendowy cos jak Young Lycidas czy przekwitłe kwiatki Darcy.
3 pąki w drodze ...obsewuje...jest mikra w przyszłym sezonie może coś wiecej da z siebie.

Marzena to niektóre szczotkuje, były fotki. Ja kostrzewy obcinam i wyciągam, zalezy jak u mnie z czasem.

Najskuteczniejsze jest po prostu wycięcie wszystkiego sekatorem na krótko, ale trawa wyglada wtedy starsznie brzydko... Ja wycinam kłosy. Łapiąc jedna reka wszystkie, drugą obcinam. Jesli oszczędzisz te kłosy, przytniesza za wysoko (ja tak zrobiłam) to potem przez miesiac bedziesz wyskubywać uschnięte łodygi do kłosów....

Nie mam magicznego sposobu, ale na razie wybaczam to kostrzewie....