Basenu zazdroszczę. Zeszłoroczny przebity, nowy będzie na drugi rok.
Dziś co chwilkę chłodny prysznic brałam. Wieczorem podlewanie ogrodu i nóg z węża było wielką przyjemnością. Teraz siedzimy na tarasie, w dzień rekord w cieniu: 42 stopnie. Teraz zeszło do 24. W nocy może popada. Tak mój telefon mówi na 88%. W oddali grzmi.
Ładne zakupy Marzenko zrobiłaś.