Uff, ja już po świątecznych obiadach

Dziś tylko lapek, kawusia i O.



Gościłam wczoraj ponad 20 osób i powiem szczerze, że cieszę się, ze już po... Plus jest jeden - niewiele co zjadłam w czesie tej bieganiny między kuchnią a stołami, więc dziś na ciasto nawet patrzę łaskawym okiem

Nerwa tylko od rana miałam, jak się okazało, że jakiś niedzielny kierowca (no, nie będę palcem wytykać i nie powiem, która to bratowa

) wpakował się kołami pół metra w rabatkę - efekt: zwalcowane żurawki i dosłownie zmiażdżona hortka...
Ale miałam się nie denerwować...
Więc świeci piękne słoneczko, zapowiadają prawdziwą wiosnę i gdybym tylko mogła siedziałabym już w rabatkach

Poczekam do jutra...
Wszystkim zapracowanym świątecznie życzę wypoczynku i ciepłego dyngusa

