Gardenarium napisał(a)

Bo jest za zimno w nocy.

U mni podobnie,20procent rajgrasu , 9dni od wysiewu i nic, odgrzebalem kilka nasion i nie widzę nawet by jakoś specjalnie napecznialy...zatem czekam

Czekajcie cierpliwie, zraszajcie, jak się dobrze ociepli, nasiona wzejdą w niesamowitym tempie i wszystko się zazieleni.

5 marca wsiałem trawę pod leszczyną i miesiąc nic nie wschodziło.
Część wymarzła ale za to później w kwietniu gdy już dnie były ciepłe, a noce mroźne i lekkie trawa ruszyła.
Dziś jest wysoka, zielona itd.
Szykuję ją do skoszenia dopiero teraz.

Trawa potrzebuje ok. 20st ciepła i wilgoci by wyskakiwać jak szalona. Gdy w nocy spada przy gruncie do minus 2-3 stopni to nie ma szans na wyjście np. rajgras po 5 dniach.
Kostrzewa u mnie długo nie dawała znaku życia, a wystarczyły dwie wilgotne w miarę ciepłe noce i rano wstaję, a trawa już mi mówi Cześć.

Mój trawnik zieloniutki, ale ani żdźbła trawy - jest zielony od perzu, to nieprawdopodobne że to dziadostwo tak szybko rośnie. Myślę sobie nawet, że glebogryzarka bardzo mu pomogła ; pocięła korzenie na fragmenty a z każdego takiego kawałka piękna roślinka.

Przy takiej ilości perzu krótkie koszenie chyba nic nie da ?
Jesienią zrobię jak Danusia radzi : zacznę od herbicydu... po południu może wkleję zdjęcie jako dowód mojej porażki i przestrogę dla innych.

Oj dużo muszę się jeszcze nauczyć, najgorzej u mnie jednak z cierliwością a to raczej podstawa we współpracy z ogrodem

Wspominałem, że rozcinanie perzu to samo dobro dla niego.
Szkoda pracy i nakładów. Teraz trawa też ruszy bo już ciepło i wilgotno.
Ja bym osobiście pomyślał o wyrywaniu perzu w miarę możliwościi.

katiaxx napisał(a)

Mój trawnik zieloniutki, ale ani żdźbła trawy - jest zielony od perzu, to nieprawdopodobne że to dziadostwo tak szybko rośnie. Myślę sobie nawet, że glebogryzarka bardzo mu pomogła ; pocięła korzenie na fragmenty a z każdego takiego kawałka piękna roślinka.

Przy takiej ilości perzu krótkie koszenie chyba nic nie da ?
Jesienią zrobię jak Danusia radzi : zacznę od herbicydu... po południu może wkleję zdjęcie jako dowód mojej porażki i przestrogę dla innych.

Oj dużo muszę się jeszcze nauczyć, najgorzej u mnie jednak z cierliwością a to raczej podstawa we współpracy z ogrodem

Ej, no za szybko żeby juz mówić o porażce
Trawa jeszcze pewnie wzejdzie a perz się stlumi koszeniem

U mnie tez zaczął rosnąć a do tego inne chwasty i nawet skrzypy ! których wcześniej zupełnie nie było
Ja sialam dopiero w czwartek. Ale w sumie nie było wyjscia. Żeby skutecznie popryskac musiałabym czekać aż wszystkie chwasty wyrosną jeszcze z miesiąc
Trudno
Mam jeszcze nadzieje ze trawa wyrośnie i ze da radę

Witam w tym wątku po zimie.

Trawa wysiana we wrześniu 2013r. Z różnych względów (głównie pewnie pogodowych) nie urosła na tyle, żeby ją w tamtym roku skosić.

Stan 2,5 miesiąca po wysianiu (22.11.2013r.):




W tym roku ok. 4tyg. temu nawiozłem saletrą wapniową.
Stan na dziś:



W tamtym roku nie było wogóle chwastów. Teraz jest dość dużo (zdjęcia tego nie oddają, ale jest mnóstwo):



Czy teraz pierwszy raz skosić trawę (nigdy jeszcze nie była koszona)? Później dosypać ziemię i zrobić dosiewki i na końcu nawóz wieloskładnikowy?

Czy może inny harmonogram?

Podstawowa sprawa to brak chyba podlewania skoro od września trawnik nie był koszony? To niemożliwe wręcz. Dlaczego nie był koszony? Skoro pogoda nie dopisała, trzeba podlewać i wtedy urośnie.

Teraz z kolei nawożenie zostało przeprowadzone nieprawidłowo, nierówno i masz plamy. Tam gdzie spadł nawóz, trawa jest ciemnozielona, a tam gdzie nie spadł - jasna. Trawnik wygląda źle. Uważnie rozsypuj nawóz, albo kup siewnik ręczny tzw. kręcioł.

Chwasty wyrywaj ręcznie, da się. Herbicyd selektywny za wcześnie, trawa młoda.

Nie czekaj, skoś trawnik, dosiej nawozu w miejsca blade, ale za dwa tygodnie, żeby nie przenawozić tych nawozonych "placków".

Koś co tydzień, podlewaj gdy pogoda nie dopisze, nie czekaj na zmiłowanie z nieba, bo trawnika nie będzie.

Wysiew byl rowno tydzien temu, oprocz, perzu, chwastow smieci z brzozy i skrzypow ??, ktore nie wiadomo skad sie wziely, ( przedz zimą sypałam dolomit) zobaczylam dzisiaj jakies kielki, glownie tam gdzie nasiona zostaly przyproszone ziemia
poza tym jakby malo bylo problemow, zaczely mi tam buszowac mrowki drazac korytarze pod powierzchnia
czy zdaży wyrosnac przed chwastami ?
czy zageszczenie jest prawidlowe, czy raczej trzeba bedzie dosiewac ?

radek jeżeli sam nawoziłeś trawnik to nie wiem jak zdolny jesteś skoro coś takie stworzyłeś.
Po ziarnku nawozu rzucałeś ?
Może ta trawa nie trzyma się gruntu i być moze ją uwałować by się rpzydało.
Takie nawożenie hmm nie mogę sobie wyobrazić jak to zrobiłeś.