Ta trzecia z zamówionych naj naj

A pelargonie też zamówiłaś?
A ja swoje fuksje ścinam, żeby robactwa do domu na zimę nie wnosić (często mączliki lubią je atakować), trzymam je w nieogrzewanym pomieszczeniu w domu, powoli sobie wypuszczają nowe pędy, teraz je ciągle uszczykuję, żeby się rozkrzewiały. I też robię w lutym nowe sadzonki.
Choć wiem, że dla lepszego kwitnienia fachowcy polecają jednak, aby fuksje sobie trochę odpoczęły od rośnięcia w zimie. Ja niestety nie mam piwnicy, żeby je na zimę uśpić.