. Przechowuję w piwnicy na oknie. Trzeba je opryskać (czasem kila razy), bo łapią mszyce lub mączlika szklarniowego. Wiosną, tak jak z pelargonii, robię nowe sadzonki, a stare wyrzucam.
. Mi najczęściej giną z powodu przelania. W tym roku uważam, a i tak jak były deszcze, za późno zorientowałam się, że z osłonek trzeba wylać wodę i jedna padła, a druga jest na wykończeniu. Pocieszam się, że niektóre są bardziej wytrzymałe i te przeżywają 
, kolekcją trudno to nazwać zważywszy na to ile jest różnych odmian. I tak cieszą bardzo te kwiatki wyglądające jak baletnice 
Czy mogę liczyć na małą sadzonkę białej? Kiedyś miałam ale którejś zimy nie dała rady i szukałam po znajomych którym dałam, bez skutku.