Ania, Ewa, Renata, miejsce do posiedzenia było wybierane długo. Chyba trwało to nawet kilka lat, bo kiedyś warzywnik zajmował znaczną część działki, również miejsce, gdzie jest placyk ze stołem. I chyba zostało dobrze wybrane, bo latem skupia się tu życie towarzyskie . Sama też lubię tam chwilę posiedzieć z książką . Czytanie zazwyczaj przerywa myśl, że muszę koniecznie obejrzeć jakiś kwiatek lub fragment ogrodu. I w tym momencie kończy się czytanie, a zaczyna jakaś praca w ogrodzie
Ewa, z warzywami u mnie różnie. Część jest dużych, ale ogórki i pomidory to maleństwa.
Mirko, koper duży, bo sam się wysiewa, ale do kwaszenia ogórków zostaną z niego co najwyżej suche łodygi. Więc w zagonku z ogórkami sieję sama koper i ten jest malutki
Agatko, tylko wydaje się, że jajo jest wysoko, bo zdjęcie robione z niska (fachowo mówiąc z perspektywy żaby ). Bez problemu siada moja niska koleżanka (ok 1,60, a może nawet mniej). Z siadaniem radziła sobie moja babcia mając 87 lat, gdy jajo stało koło trzepaka i mogła się przytrzymać łapiąc równowagę. Teraz jajo stoi w nowym miejscu i babcia już niego nie korzysta, ale w sumie to lepiej.
Fotel jest wygodny, delikatnie buja się na wszystkie strony i lekko góra - dół, bo faktycznie jest na sprężynie, ale nie na takiej, żeby się obniżał. Można go odchylić do tyłu i wtedy siedzisko wędruje trochę w dół Siedzisko ma średnicę 50 cm, a jajo w najszerszym miejscu 80 cm. Do tego jest wodoodporna poducha, do chwili obecnej nie wyjęta ze schowka .