Dziś ledwo 6 stopni. Oj chyba mi tyłek zmarznie. Za godzinę muszę się wymeldować z hostelu. Zbieram się, kąpię, pakuję, zostawiam plecak na przechowywanie i idę na górę Ham Rong. I wjadę kolejką później na najwyższy szczyt indochin, górę Fansipan.
Obiad i wracam tutaj, o 18.30 ma mnie ktoś odebrać i odstawić na nocny autobus do granicy z Laosem. Wreszcie będzie cieplej
Hej, Carola...ale masz fajnie. Super te zdjęcia z gór. Chyba tam troszkę zmarzłaś. A swoja drogą jak ty w ten mały plecaczek zmieściłaś polary i ciepłą kurtkę z kapturem ??? Niesamowita jesteś!
Te owoce podobne do naszych truskawek to co to?
Miłego wypoczynki i mimo wszystko uważaj na siebie .
WIELKIE buziaki dla ciebie !!!