Dziś wreszcie trochę w ogrodzie. Orzytargalas kolejne porcje klosownice,wyczyscilam maliny i jeżyny ze starych pędów i kilometrów klaczy podagrycznika. Poprzesuwalam o 20 cm molinie sadzone dwa tygodnie temu z piętra domu widać było że sądziłam je chyba z klapkami na oczach i godzine spędziłam z poziomica w rękach próbując ustalic poziomy ulozenia kolejnych obrzezy... I nadal nic nie wiem.