Ja na deszcz nie narzekałam. Nigdy nie narzekam na deszcz bo mi w pracy nie przeszkadza a robi oszczędności. Co innego zimno.
Bratki przemalują a tak serio to ja moge je mieć do weekendu majowego. Potem tracą czar
Aaaaa-u mnie jakaś inwazja!!Też zachodzę w głowę co to!NIe wspomnę, że mój biedny mały astamtyk wściec się chce-kaszle, łzawi. Masakra!I teraz jak na złość-nawet mały deszczyk nie spadnie, żeby troszkę oczyścić powietrze.