U nas właśnie to samo.
Siedzimy przy świecach. Wichura straszliwa! Deszcz i grad.
Na szczęście hortki w porę schowałam do domku na narzędzia, bo były by już pewnie na drodze krajowej...
Widziałam na FB wpis Twojego eMa i chyba od nas poszło do Was
U mnie trzeci wieczór z taką nawałnicą ale dzisiaj to już było przegięcie Stałam w oknie i się modliłam.
Trzymam kciuki za jutrzejszy obchód ogrodu!
juz po obchodzie. W nocy u sąsiada drzewo wyłamane linia obok nas leży na ziemi a straż w nocy drzewo usuwała. U sąsiadki 8 metrowa lipa i czereśnia leżą, powyłamywane śliwki poprzesuwamy baloty na polu...
U nas zerwane jedno opierzenia na słupie na tarasie, hortki leżą, umbra leży, pełno gałązek wszędzie, wglebnik zalany. To z grubsza. Spadło 68 litrów.siedzimy w aucie i ładujemy telefony bo na prąd szans nie ma