Kobity nie wiem jakimi siłami władacie ale strach się bać: chciałyście zdjęć i nie dość, że przestało padać to jeszcze wychodzi chwilami słońce. I wygoniłyście mnie na foty (i u Was na nie liczę) - w skali makro niewiele się zmieniło więc dziś wiosna w skali mikro. a i juz wiem co będę robiła jutro jeśli nie będzie padać - wyrywać chwasty...
Doniczkowo (tulipany na zapleczu czekana na swój czas)