Fajnie napisałaś, co lubisz, aż się uśmiechnęłam
W moim sąsiedztwie też rosną wielkie dęby, ale jeszcze zielone, klony już się płoną, mam piękny widok na nie. Twoje klony są piękne, nie dziwię się że je kochasz cały rok
Już nie będę cytować, ale pięknie masz jesienią.
Dzisiaj byłam w szkółce i naoglądałam się cudnie przebarwionych drzew i krzewów. Chyba się skuszę na parocję, bo jej kolorek mnie zachwycił.
Na spacerze widziałam też tak pięknie przebarwione ogrodówki jak u ciebie.
A odporność niech trwa.
Właściwie nie trzeba pisać swojego terminarza prac, dobrą ściągę napisałaś
Posadziłam podobną ilość dymki, a z czosnkiem też mi nie wychodzi. Posadziłaś zimowy?
Jakiego dziadostwa chcesz się pozbyć na ogrodówkach tą ciekawą metodą?
Przebarwienia hortensji podziwiam, może tez kiedyś doczekam?
Powinnaś się doczekać, jeśli ich mróz nie dopadnie pierwszy.
Czosnek posadziłam Harnaś, chyba jest zimowy?
Na ogrodówkach zauważyłam w tym roku czerwce wełnowca, różnie nazywają, takie białe kłaczkowate podłużne coś z brązowym końcem. Siedzą na liściu od spodniej strony, na pędach. Trudno to zwalczyć, będę wczesną wiosną robić oprysk na łodygi jakimś środkiem oleistym, dawniej to był Promanal, teraz jakoś inaczej się nazywa. Potem najlepiej Mospilanem, na zmianę z innymi środkami. Ech , zawsze coś się przypałęta, a chciałam mieć już ogród bez jakichkolwiek oprysków. Liście powinnam wyzbierać ale one zimują chyba głównie na łodygach
Augusta jest dość niska, około 60 cm.
Chopin był ogromny, dorastał do 1,50 lub więcej. Ja tę różę wywaliłam, kwiaty bardzo łapały szarą pleśń i już się nie rozwijały, wystarczyło trochę wilgoci.