Jak to mszyca? A oprysk promanalem Pani w litym /marcu poczyniła?
Jaz amówiłam Larvanem i zażyczyłam sobie dostawe przed weekendem majowym. W ubiegłym roku w kwietniu juz mi wpierdzieliły jednego rh. W tym roku ciut opóżnione są, liczę ze zdąze je ukatrupić przed przepoczwarzeniem..
Ja nie wiem jak wy dajcie radę te odpryski robić. Ja czasem jakiś gotowy preparat w spray-u użyje na kilku różach, to zaraz mi się zdaje, że już podtruta jestem.
U mnie nawet ślimaków bardzo mało w tym roku jest. Mszyc nie widziałam.
Na ścianie wylegiwał się za to wtyk straszyk. Niszczy szczawie, więc w zasadzie powinnam go lubić, gorzej, że zjada też maliny.
Mszyca dorodna i wypasiona, ale już nie zyje. Z lubością ja zamordowałam. Nie, ja nie robię oprysku promanalem. Mszyce się łatwo morduje naturalnymi metodami, a parafina to trucizna. Pisałam już kiedyś, w starym ogrodzie robilam oprysk pirimorem. Ot, niewinne psik, psik. Po jakims czasie robiłam badanie krwi, poziom leukocytów wyszedł mi taki, że chcieli mi pobierac szpik do badania. Zaczeli mnie przepytywać, czy głodówkę stosowałam leki w ostatnim czasie brałam, albo miałam kontakt z agresywną chemią Od tamtej pory boje się jak ognia oprysków, nie uzywam nawet tych patentów do kontaktu na komary.
Sama mam zamowiony Larvan, ale wracam dopiero 8 maja i nie wiem, czy nie będzie za pózno
Mnie powiedziano w ub. roku że Larvanem można dwa tygodnie trzymać w lodówce bez uszczerbku dla niego.
____________________
Pozdrawiam:) Teresa
W Gąszczu u Tess oraz
Ogród nad Rozlewiskiem
Chętnie dzielę się roślinami z każdym, kto po nie przyjedzie, albo odbierze w jakimś umówionym miejscu. Ale nie wysyłam roślin.
____________________
Pozdrawiam:) Teresa
W Gąszczu u Tess oraz
Ogród nad Rozlewiskiem
Chętnie dzielę się roślinami z każdym, kto po nie przyjedzie, albo odbierze w jakimś umówionym miejscu. Ale nie wysyłam roślin.