Baba na Korfu. Tesknie za ogrodem okrutnie, nie moge przezyc ze tulipany dopiero u mnie kwitna i ich nie widze. Ukradkkiem za to podczytuje co u Was, jak wysepie internet od M
Mszyca dorodna i wypasiona, ale już nie zyje. Z lubością ja zamordowałam. Nie, ja nie robię oprysku promanalem. Mszyce się łatwo morduje naturalnymi metodami, a parafina to trucizna. Pisałam już kiedyś, w starym ogrodzie robilam oprysk pirimorem. Ot, niewinne psik, psik. Po jakims czasie robiłam badanie krwi, poziom leukocytów wyszedł mi taki, że chcieli mi pobierac szpik do badania. Zaczeli mnie przepytywać, czy głodówkę stosowałam leki w ostatnim czasie brałam, albo miałam kontakt z agresywną chemią Od tamtej pory boje się jak ognia oprysków, nie uzywam nawet tych patentów do kontaktu na komary. Sama mam zamowiony Larvan, ale wracam dopiero 8 maja i nie wiem, czy nie będzie za pózno
Też mam mszyce. i przędziorki na cisach. Ale przyszłam, żeby powiedzieć, że mój szpadelek do kancików też padł. I że zwracam honor. Bo jak pokazywałaś, że padły to przeszło mi przez głowę, że nieumiejętnie się nimi posługujecie. Guzik prawda, tak jak i angielska jakość
Poczekały