Gdzie jesteś » Forum » Pnącza » Kobea - Cobaea

Pokaż wątki Pokaż posty

Kobea - Cobaea

agatanowa 23:17, 26 maj 2013


Dołączył: 13 mar 2013
Posty: 4543
Kochani, a w jakiej donicy sadzić? Chodzi o rozmiar.
Będę sadzić tylko jedną sadzonkę na wystawie południowo-zachodniej, no może z 1-nym wilcem, bo kobyłka późno siana i nie wiem, czy w ogóle zakwitnie, więc wilec trochę poprawi ukwiecenie .
Roślinka wzeszła ok. połowy kwietnia, teraz ma ok. 30 cm i uszczknięty czubek (czy to aby dobrze?)
____________________
Serdeczności z Starorzecze na górce ;) Agata
Sebek 20:16, 28 maj 2013


Dołączył: 08 lut 2011
Posty: 50262
Myślę, że donica o średnicy 25 cm powinna wystarczyć, w końcu to pnącze rośnie wielkie
____________________
Sebek - Coś jeszcze, coś więcej... Wizytówka ogrodu
botanik 19:29, 16 mar 2014

Dołączył: 15 mar 2014
Posty: 7
Dla mnie kobea, to jedna z tych roślin, której nie może latem zabraknąć. Kwitnie u mnie bezproblemowo. Wysiewam ją zawsze w lutym, zaczyna kwitnąć w lipcu. Lubi słońce, obfite podlewanie i nawożenie. Praktycznie nie jest atakowana przez choroby, nigdy nie zauważyłem na niej mszyc.



Kiedy nadchodzą chłodne, jesienne wieczory i ranki cała przebarwia się na fioletowo (bardziej w miejscu słonecznym). A to kwiaty i pąki pod koniec października 2013.

____________________
rozark 08:51, 08 gru 2014


Dołączył: 27 paź 2014
Posty: 6325
Swoją przygodę z kobea zaczęłam w tym roku. Kupiłam nasiona w kwietniu i wtedy też wysiałam. Wysadziłam do gruntu bardzo małe sadzonki w maju, takie ok. 10 cm. Puki były małe to nawoziłam, podlewałam a potem zostawiłam ją sobie samą. Zakwitła we wrześniu. Kwiatów i pąków mnóstwo. Zielone liście są do dzisiaj - ale oczywiście teraz zmarznięte. W październiku zrobiłam sadzonki zielne.
Wyglądają dzisiaj tak.



Poprzyjmowały się, rosną a nawet wymagają już podpór. Mam nadzieję, że będa kwitły już w maju.
____________________
pozdrowionka
Alicja169 19:10, 26 mar 2015


Dołączył: 24 mar 2015
Posty: 5105
Mam słabość do kobei. To fakt - jest kapryśna. W tym roku z wielu ubiegłorocznych, wyhodowanych przez siebie nasionek, wysianych w końcu lutego i w marcu wzeszły dopiero trzy sztuki.Siałam prosto do ziemi, a część nasion namoczyłam przez 24 godz.i po tym zabiegu do ziemi.
Zobaczymy co wykiełkuje - miałam naprawdę sporo nasion (nie liczyłam).
Gdzieś czytałam, że kobea - aby wykiełkować - potrzebuje temp/ 25 stopni .

Natomiast w ubiegłym roku moja dawczyni nasionek prezentowała się tak:



Myślę, że będę ją nadal pielęgnować, bo warto - u mnie opanowała wszystkie okoliczne podpory, po drodze zajęła drzewo perukowca, a kwiaty kobei na perukowcu wyglądały zjawiskowo. niestety nie mogę odnależć zdjecia.
____________________
Otrzymaliśmy życie bez instrukcji obsługi. Ogród na piasku i z wielkim murem
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies