Pamiętam tylko, że wydawała mi się to jakaś firma "krzak".... i pamiętam, że się w ogóle zdziwiłam, że te nasiona powschodziły

W jednym z naszych ogrodów klientka sama posiała kobeę na płocie. Rosła jak na drożdżach.
Trudno teraz zdiagnozować, co Twojej dolega, a może jakaś choroba grzybowa?

Znalazłam zdjęcia z Anglii, zrobiłam je chyba w Sissinghurst

... wiem tylko, że kobea nie znosi wiatru...

Ja to cudo widziałam u mojej mamy...dla niej nie sprawiło kłopotu wyhodowanie jej. Wzeszły jej wszystkie (3! ) nasiona które razem daly piękną ozdobę.

To moze ten wiatr? Ale była pod kloszem z butli

Danuś na twoich zdjęciach śliczna kobea, choć ona ma pojedyncze pędy. U mojej mamy to był prawdziwy gąszcz.

Nie widziałam jej "na żywo" -tylko na obrazku.Chciałam spróbować -może...może...coś z niej będzie.

Jagna napisał(a)

Danuś na twoich zdjęciach śliczna kobea, choć ona ma pojedyncze pędy. U mojej mamy to był prawdziwy gąszcz.

... bo ją uszczykiwała Twoja Mama

kaisog1 napisał(a)



Danuś na twoich zdjęciach śliczna kobea, choć ona ma pojedyncze pędy. U mojej mamy to był prawdziwy gąszcz.

... bo ją uszczykiwała Twoja Mama

no tak naturę to Ona ma wredną

Trochę mnie zmartwiły Wasze posty.
Ja wysiałam swoją kobeę z myślą, ze zasłoni częściowo i upiększy moją szklarnię. Wzeszło 100% czyli wszystkie 7 nasionek
Tydzień temu wyglądała tak



Wywiozłam ja do mojej szklarni w zeszłym tygodniu, bo zaczynała czepiać się firanek.
Mam nadzieję, że spełni moje oczekiwania
A jak nie to będzie oznaczało, że siałam ją 2 razy: pierwszy i zarazem ostatni raz

Wyczytałam, że kobea wymaga gleby przepuszczalnej i średnio żyznej oraz słonecznego i osłoniętego stanowiska. Aby roślina obficie kwitła, należy od połowy czerwca zasilać ją nawozami fosforowo-potasowymi z minimalną dawką azotu (w przeciwnym razie uzyskamy dużą masę liści i bardzo słabe kwitnienie).