Wychodzę dziś z pracy i widzę po mojej stronie miasta ogromne chmury (a z domu do pracy mam 10 km). Dzwonię do M, a on mówi, że u nas ulewa

No to pomyślałam, że jak przejdzie, to trzeba to wykorzystać, więc szybko do Obi, po lawendy, ziemie, później do szkółki po szmaragdy i korę. Udało mi się nawet tylko troszkę zmoknąć i wszystko kupić, a nawet więcej, bo w obi wzięłam okropnie wyglądającego brabanta z przeceny

Wsadzę go obok dwóch innych zamiast miskanta, którego mam zamiar przesadzić na nową rabatkę
Powiększyłam rabatę, zrobiłam łagodny łuk, a powiem Wam, że było ciężko, bo Jaś mi bardzo pomagał

Szmaragdy wsadzone, Anabelka kupiona w Wojsławicach też, 4 sztuki lawendy
Sorki za jakość zdjęć, ale już ciemno było, reszta może jutro

A na ostatnim zdjęciu w prawym dolnym rogu widać tą samą lawendę, którą kupiłam dziś, tylko sadzoną wiosną